W podanym artykule jest rozważany bardzo poważny problem, na ile informacje cyfrowe mogą być dowodami w sprawie sądowej. Czy są dowodami, czy mogą być tylko poszlakami, czy też w ogóle nie mają żadnego znaczenia? Czytaj o tym poniżej.
Logi cyfrowe:
Z pewnością żadnym wartościowym dowodem nie może być log dostarczony organom ścigania np. przez administratora systemu w postaci wydruku na kartce papieru. Nie ma bowiem żadnej gwarancji na to, że zawarte w logu adresy, godziny, czy informacje o aktywności nie zostały zmienione przed wydrukowaniem. Nie można również wykluczyć, iż zostały po prostu sfabrykowane.
Taka kartka jest tylko dowodem, że coś na niej wydrukowano. Nie może być niczym innym, o ile traktujemy zasadę domniemania niewinności nie jako lex imperfecta, lecz jako podstawową gwarancję procesową.
Nie może także być dowodem zabezpieczony przez organy ścigania log cyfrowy, pochodzący np. z twardego dysku komputera. Formalnie uzyskanie takiego dowodu, znajduje swoją podstawę prawną w art. 217 § 1 kpk, który to przepis stanowi, iż rzeczy mogące stanowić dowód w sprawie należy wydać na żądanie uprawnionego organu. Nie można jednak żądać przy tym od podejrzanego, żeby podawał hasło dostępu do zabezpieczonych danych, gdyż byłoby to niezgodne z obowiązującą w polskim prawie zasadą nemo se ipsum accusare tenetur. Wobec braku takiej zgody, czy też wobec nie podporządkowania się nakazowi, art. 219 § 1 kpk, zezwala na zatrzymanie rzeczy spełniającej powyższe przesłanki. Co prawda informacja cyfrowa nie jest „rzeczą”, jest jednak nierozerwalnie związana z określonym nośnikiem informacji na jakim się znajduje (np. twardy dysk, taśma magnetyczna). Same zatem nośniki jako „rzeczy” nie będą stanowiły dowodu, tylko informacja tam zawarta.
Informacje zawarte w tym artykule aa pochodzą z wczesnych lat dwudziestego pierwszego wieku. artykuł nie jest datowany a dane źródłowe są datowane najpóźniej w roku 2000.